niedziela, 30 marca 2014

"O Fuck" - 30.03

Witamy !
To tak na wstępie chciałyśmy was przeprosić za bark piątkowego postu. Brakuje nam trochę czasu ;/ Mamy nadzieje, że sie na nas nie gniewacie ;P Mianowicie chciałyśmy jeszcze oświadczyć, że od dnia dzisiejszego opowiadania na blogu będą pojawiać się regularnie co sobotę ;)
Miłego czytania!!! 

Ps. Komentarze mile widziane.. Piszcie swoje pomysły dotyczace ciągu dalszego. Mamy nadzieje, że ktoś w ogóle to czyta // Wasze  Truff i Asiok 




Oczywiście, mimo wszystko, mimo tego, co czuję do Mrówy, to zalotnie uśmiechałem się do Jagódki i szeptałem świństewka. Ciekawe, czemu jeszcze mnie nie wydała, ale ona chyba też uważa, że to mogłoby być coś fajnego...Trójkąt z dwoma dziewczynami, na samą myśl się otrząsnąłem.
-Słuchajcie. Hm, może jakaś potańcówka? - zapytała.
-Nie. - bąknęła Majka.
-Też nie popieram. - wykrzywiłem usta w uśmiechu i połknąłem kawałek pizzy.
-Dobra, to może...- Nachyliła się do mojego ucha i stęknęła.
Co to miało być!? Patrzyłem na nią jak na wariatkę, a ona tylko zaczęła się śmiać.
- No co nie przypadł Ci mój pomysł do gustu – zapytała przez śmiech. Szczerze mówiąc nawet nie wiem o co jej tak dokładnie chodzi.
- Oj Krystian.. – Zaczęła Majka. – Naprawdę nie rozumiesz? Hahaha
- Wytłumaczyć mu? – zaczęła Jagoda
-Jasne- odparła Majka
- A więc.. Masz butelkę i trzy osoby.. Dwa końce butelki wskażą dwie osoby, które udadzą się do tego pokoju. – Wskazała ręką na drzwi po jej lewej stronie.- A potem zamknięte na klucz mają spędzić ze sobą 2 godziny. Trzecia osoba będzie musiała udać się do pokoju naprzeciwko i czekać na tajemniczego gościa z którym również musi noc spędzić. Pod „ spędzić noc” chyba wiesz co mam na myśli prawda? – Jagoda uśmiechnęła się cwaniacko.
- No oczywiście – odparłem trochę zaszokowany pomysłem. No cóż co nam szkodzi..
- A więc… - zaczęła Majka

*Oczami Majki*

- A więc tak.. Kto ma butelkę?
- No ja! Haha – odparła Jagoda
- Ale wiesz jeszcze jakaś zapojka i coś do żarcia by się przydało.
- No tak, tak to już w pokoju.
- No to zaczynamy…  - Zakręciłam butelką.. nie wyznaczyła żadnej osoby
- W takich sytuacjach osoba która kręciła musi pocałować osobę po lewej.. Pierw czoło a potem im więcej takich sytuacji to ona całuje miejsca poniżej położone. – Osobą po mojej lewej był Krystian.. Pocałowałam go.. teraz kręci Jagoda.. Znowu nic.
- No kochana nastawiaj czółko – odezwała się i cmoknęła mnie
- To teraz ty Krystian – Obie się zaśmiałyśmy. Krystian zakręcił dość mocno..
Butelka zaczęła zwalniać i nachodziła trochę na mnie i na Jagodę, aż w końcu się zatrzymała na nas dwóch. Wymieniłyśmy spojrzenia po czym wstałyśmy.
- A wy dokąd? – odezwał się Krystian
- Jak to gdzie? Do pokoju..
- Ale przecież..
- Takie zasady gry kochany – odpowiedziałam i udałam się za Jagodą do pokoju..
-  Ej!! A ty czasem nie miałeś też iść do pokoju i nie oczekiwać na swojego gościa!! – krzyknęła Jagoda z pokoju w którym siedziałyśmy. Po czym zatrzasnęła drzwi.
- No to Mrówa na początek może zajaramy? – Uśmiechnęła się cwaniacko.
- Jasne – odpowiedziałam i obie wybuchłyśmy śmiechem. Jagoda podała mi znajome zawiniątko. Zaciągnęłam się dość mocno.
- Dawaj jeszcze raz.. Za drugim razem dopiero daje kopa – odparła Jagoda, a ja znowu zaciągnęłam się słodkim i lekko szczypiącym dymem.

*******
Znowu znalazłam się w tym miejscu.. Nie wiem co się ze mną dzieje..
Znów ta sama chora sytuacja. Moja matka, samotność i ta dziewczyna..
Tym razem trwało to znacznie dłużej na tyle długo, że miałam szansę dowiedzieć się jak zwie się nieznajoma z moich wspomnieć, która nie dawała mi się załamać w chwili odejścia mojej matki.
-Majka uspokój się… - odparła ów dziewczyna ja natomiast spojrzałam w jej duże brązowe oczy.
-Kim jesteś?
-No już mnie nie poznajesz kochana? – nie zdążyłam odpowiedzieć.

*******


To niesamowite uczucie, jakbym wychodziła z mojego ciała, a po chwili wracała! Spojrzałam badawczo na Jagodę, która miała ze mnie ubaw.
-Co się tak śmiejesz?
-Nie...Nic takiego! - pisnęła.
Skoro już sięgnęłam po narkotyki, to czemu nie spróbować innych rzeczy? Przysunęłam się do dziewczyny, a ona uniosła pytająco brew.
-Nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi.-jęknęłam i uchyliłam usta.
-Wiem o co ci chodzi, ale jesteś pewna?
-Jestem, chociaż nigdy tego nie robiłam z dziewczyną...
-To najwyższy czas. - przerwała i delikatnie przejechała kciukiem po  mojej dolnej wardze.
Zaczęłam mruczeć, co spowodowało u niej jęk.
-Dajmy popalić Krystianowi, niech wie, że fajnie się bawimy. - mruknęłam i zaczęłam opuszczać się na łóżko. Jagoda dołączyła do mnie.
-Niezły pomysł. - zaśmiała się i usiadła na mnie okrakiem.
-Tylko bądź delikatna. - przełknęłam głośno ślinę.
-Nie potrafię. - szepnęła mi do ucha, a mnie przeszedł dreszcz. To dziwne uczucie, kiedy inna kobieta na tobie leży i wdychasz jej zapach...Tak samo, masz świadomość, że zaraz się z nią będziesz pocałować, a nawet więcej. Już zaczęło mi się robić mokro, nawet mężczyzna nie wywołuje u mnie czegoś takiego, jak Jagoda. Jestem lesbijką? Chyba tak, albo nie...Mężczyźni też mnie podniecają.
-Daj mi wolną rękę i rób to, co ci karze. - warknęła i zaczęła ściągać koszulkę.
-Też muszę się rozebrać.
-Nie, ale skoro chcesz...- zeszła ze mnie, a ja sprawnie zrzuciłam z siebie koszulkę. Nim się obejrzałam, Jagoda była w samych majtkach.
-Od czego z-z-zaczynamy? - wydukałam.
-Nie mów, że się boisz. - prychnęła. - To tylko seks. Czekaj, mam nawet jakieś zabawki. - uniosła kącik ust i przygryzła wargę.
-Dobra...- skinęłam głową i rozluźniłam się. Jest mi tak dobrze, a nawet nie zaczęłyśmy. Czas mijał, a Jagoda szperała po szafkach. Rozległo się pukanie do drzwi.
-Dziewczyny, bo ja nie wytrzymam! - krzyknął Krystian, a Jagoda wpadła w śmiech.
-Spadaj, nawet nie zaczęłyśmy. - zganiłam go.
-Dobra, ale pośpieszcie się.
-Mamy dwie godziny!
-Majka!
-Tym razem ci nie ustąpię! -zaśmiałam się.
Dobrze, że drzwi są zamknięte. Odetchnęłam z ulgą.
Jestem oszołomiona, a jeśli Krystianowi uda się potem mnie wyrżnąć?

*Oczami Krystiana*

Siedziałem w tym pokoju całą wieczność…  No i gdzie ten koleś. Dziewczyny chyba robią sobie ze mnie jaja. Idę tam do nich bo już nie daje rady.. Jeszcze głodny jestem
Gdy podszedłem do ich pokoju słyszałem cały czas śmiechy, a później chwila ciszy..

-Dziewczyny, bo ja nie wytrzymam! - krzyknąłem, a Jagoda wpadła w śmiech.
-Spadaj, nawet nie zaczęłyśmy. – odparła Majka
-Dobra, ale pośpieszcie się.

-Mamy dwie godziny!

-Majka!

-Tym razem ci nie ustąpię! – i wybuchła śmiechem. No i co ja teraz zrobię.. Będę przez dwie
godziny siedział tu jak idiota?? O wiem… wybiegłem na dwór.. kurwa zapomniałem kluczy. Wróciłem się do domu po klucze i znów ruszyłem na dwór..
Zobaczymy co powiedzą na to… 

3 komentarze: